29 marca 2021

#

Życie w gniewie nie musi oznaczać końca

Życie w gniewie nie musi oznaczać końca

Pochodzę jak to się mówi z "dobrej rodziny" - czyli normalny tata i mama, nigdy niczego mi nie brakowało, i gdzie standardowe kłótnie domowe były  na porządku dziennym, ale pozornie dla znajomych czy sąsiadów wszystko wygląda zwyczajnie. 

Mimo kochających rodziców, jako młody chłopak szukałem adrenaliny, odskoku od szkoły, a potem i pracy.
Jeszcze za dzieciaka mój tata wpoił mi zainteresowanie piłką kopaną, gdzie klub któremu kibicowałem odnosił w tam tym okresie spore sukcesy jak na Polskie podwórko sportowe.

Pierwsza agresja i pierwsze używki

Gdy dorastałem i miałem z 14 lat pierwszy raz pojechałem samodzielnie z chłopakami z osiedla na mecz, przeszedłem przez siatkę włamując się na stadion. Wówczas zacząłem uczęszczać na spotkania sportowe piłki nożnej już tylko z kolegami, a sama piłka była jedynie dodatkiem do życia na trybunach.
Z biegiem lat po za meczami rozpoczęły się awantury z przeciwnikami zwaśnionej drużyny.
Mazanie po ścianach i postępowanie w coraz większej agresji było dla mnie  normalny i naturalnym trybem dorastającego nastolatka.

Doszły do tego ciągłe zabawy z dragami, które nie poprawiały mojej psychiki. Na początku używki nie były dostrzegalnym problemem, każdy jarał skręty i wydawało się, że daje to ukojenie wszelkich problemów płynących z różnych aspektów życia.

Życie w gniewie nie musi oznaczać końca

Człowiek dorastał i gniew narastał


Z czasem jako młody dorosły odrzuciłem cięższe używki (alkohol, amfe, grochy, kwasy) i tak na prawdę pozostałem przy paleniu zielska i papierosów, awantury osiedlowe też odeszły na bok, chodź agresja pozostała. Wydaje się w takich momentach, że niby najgorsze za mną, ale jak sami z siebie coś zmieniamy, kolejne aspekty życia się zaczęły walić.

Uzależnienie od marihuany stało się tak mocne, że dzień bez jointa był dniem straconym, trwało to około 17 lat mojego życia.
Mimo, że nie uczestniczyłem w bójkach, uwielbiałem włączyć na youtubie awantury zwaśnionych drużyn czy ustawki i cieszyć się jak przeciwnicy zostają powaleni przez "braci po szalu".
Agresja narastała dzień po dniu, żona bała się mnie prosić o jakąkolwiek pomoc, doszło do tego, że po czasie wolała nie prosić o zwyczajne schowanie łóżka po spaniu, bo mogło się to skończyć awanturą z ciężkimi obelgami. 
Do uzależnień które mi cały czas towarzyszył doszło obżarstwo i to na prawdę potężne (doszedłem prawie do wagi 130kg), pornografia oraz uzależnienia od gier komputerowych, co by mogło się wydawać błahe, ale jednak zabijało to już resztkę normalnej relacji z żoną, która również starała się po przez różne gry złapać normalność w związku. Stałem się wypompowany z miłości.
[SPRAWDŹ TEŻ: CZY MAŁŻEŃSTWA W TYCH CZASACH MAJĄ PRAWO PRZETRWAĆ?]

Przez narastanie agresji wpadłem w nerwicę.

Rodzice czy teściowie nic nigdy nie zauważyli bo przed innymi byliśmy "złotą parą", a moja żona z depresją i ja z moja nerwicą zatopieni w używkach i agresji byliśmy mieszkanką wybuchową, która gdy się wzburzyła potrafiła mocno eksplodować, tak że czasem dochodziło do rękoczynów z obydwu stron, chodź wiadomo jako mężczyzna - silniejsza płeć miałem przewagę. Nie powinno nigdy dojść do takich sytuacji, nawet u osób żyjąca w niesprawiedliwości.
 
Grzech mnie zabijał duchowo, stawałem się co raz gorszy.
[SPRAWDŹ TEŻ: GRZECH ZABIJA - CHRYSTUS RATUJE]


Żona mnie kochała a ja ją, choć nie mogłem sobie poradzić z samym sobą i własną nerwicą, uzależnieniem od agresji, nienawidziłem przeciwników politycznych, kibiców piłkarskich przeciwnych drużyn, byłem uzależniony od trawy, od masturbacji i pornografii, chodź żona współżycia mi nigdy nie wzbraniała, przez porno wpadałem w zawirowania seksualne, gdzie przeplatałem seks z masturbacją. A większość czasu zabijałem graniem na konsoli lub pc.

Nadszedł ratunek - Jezus podał pomocną dłoń

Gdy moje zepsucie rosło jak kula śniegowa, zacząłem błagać Pana o ratunek. Zdarzyło się to już wcześniej parokrotnie, lecz w tym momencie, gdy Pan Jezus, Bóg YHVH wysłuchał mojego wołania byłem pewny, że chcę skończyć ze złem w swoim życiu - przez które cierpiała cała moja rodzina. 
 
Bóg natchnął mnie do czytania Pisma Świętego, chodź nadal paliłem jointy na wakacjach. Jednak gdy wróciliśmy z żoną do domu, powiedziałem jej otwarcie, że kończę z tym wszystkim, bo czuje, że to jest ten moment. Pan dawał przekonanie, że teraz muszę odrzucić wszystko co trzyma mnie w marności zła.

Niesamowitym było również, że jak się później okazało - moja żona w tym samym czasie również wołała Boga o pomoc. O uwolnienie od marności, od tego co wyniszczało ją i całą naszą rodzinę.
[SPRAWDŹ TEŻ: DEPRESJA - CICHY MORDERCA]

Wtedy wspólnie postanowiliśmy zaufać Chrystusowi i powierzyliśmy mu nasze życie, nasz dom, naszą rodzinę.

Gdy pierwszy raz wspólnie czytaliśmy Ewangelię - Chrystus wspaniale w nas działał, dusze nasze się oczyszczały przez łzy,  które cały czas leciały po naszych policzkach. 

Podczas nawracania kilkakrotnie wyznałem Panu  grzechy i ze łzami w oczach błagałem o wybaczenie.

Mój ostatni raz, gdy prosiłem Boga o uwolnienie od starego życia odbył się wraz z moją żoną, gdy również sobie wzajemnie wyznaliśmy najczarniejsze sekrety, płakaliśmy wspólnie błagając o pomoc.

Pan nas wysłuchał - od tam tej pory wszystko co złe zaczęło znikać z mojego życia: 
Masturbacja, porno, obżarstwo, agresja, kłótnie, gniew, papierosy, marihuana uzależnienie od gier. Odeszło wszystko bezpowrotnie!


 "Szukałem PANA, a on mnie wysłuchał i uwolnił od wszystkich mych trwóg."
Psalm 34:4


Dzisiaj jesteśmy zgranym małżeństwem w Chrystusie, nie żyjemy w grzechu. Uwolnił nas Zbawiciel świata. 

Oddaliśmy siebie naszemu Panu, a On z czasem pokazał nam, czym jest zaufanie do Niego i jak wygląda żywa relacja z Wszechmogącym.


"Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest PAN: Błogosławiony człowiek, który mu ufa."
Psalm 34:8


W końcu jesteśmy w pełni szczęśliwi, chociaż nie zawsze wszystko rozumiemy, ale wiemy, że Bóg nad nami czuwa i jesteśmy gotowi iść drogą, którą On nam pokazuje.

Każdy z nas ma swoje problemy, ale jeśli chcesz sobie z nimi poradzić - nie na chwilę, a na stałe - zaufaj Bogu!

Szukaj Chrystusa, a On da ci się odnaleźć.
Bóg pragnie, by każdy z nas dotarł do prawdy i został zbawiony. Pan puka do każdego z Nas, i tylko od nas zależy czy otworzymy i powierzymy mu swoje życie.

Ja nie potrafiłem usłyszeć głosu Boga, bo było mi wygodnie i uważałem, że przecież każdy ma swoje problemy, a życie w grzechu jest czymś normalnym. Zatwardziałym serce i odrzucałem od siebie Jego głos - mimo wszystko Pan mnie nie odrzucił!

 

"Który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy."
1 List do Tymoteusza 2:4
 

Jednak teraz jestem szczęśliwy. Gdy Pan wysłuchał mojego wołania i wyciągnął mnie z marności - poszedłem za nim.
Moje życie się odmieniło i już nigdy nie chcę wrócić do starego bagna.
Dzisiaj jestem zbawiony i wierze, że będę mógł żyć na nowej Ziemi wraz z Synem i Ojcem.

Chrystus uratował moje życie, moją duszę, moją rodzinę, moje małżeństwo. Twoje też może! Czy zechcesz mu zaufać?

"I usłyszałem donośny głos z nieba: Oto przybytek Boga jest z ludźmi i będzie mieszkał z nimi. Oni będą jego ludem, a sam Bóg będzie z nimi i będzie ich Bogiem.
I otrze Bóg wszelką łzę z ich oczu, i śmierci już nie będzie ani smutku, ani krzyku, ani bólu nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły."

Objawienie Jana 21:3-4



"Przez to objawiła się miłość Boga ku nam, że Bóg posłał na świat swego jednorodzonego Syna, abyśmy żyli przez niego.
Na tym polega miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że on nas umiłował i posłał swego Syna, aby był przebłaganiem za nasze grzechy."

 1 List Jana 4:9-10

4 komentarze:

  1. Chcę Ci bardzo podziękować za to świadectwo, szczere i wnikliwe. Życzę dużo Błogosławieństwa Bożego,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwała Ojcu i Panu za to wszystko co dla mnie zrobił i to, że daje przekonanie i wykonanie w dzieleniu się tą miłością jaką mi udzielili. Również wszystkiego dobrego w Chrystusie Jezusie :)

      Usuń
  2. Chwała OJCU oraz CHRYSTUSOWI PANU ZBAWCY za zbawienie które ci dali, za nowe serce i nowego ducha, za wyrwanie z niewoli grzechu. Wszelkich łask i błogosławieństw BOŻYCH w CHRYSTUSIE abyś obfitował drogi bracie coraz bardziej ku chwale OJCA i SYNA oraz był wielkim świadectwem, wzorem dla wszystkich ludzi. Pozdrowienia i wszelkich również łask, błogosławieństw życzę w CHRYSTUSIE dla całej rodzinki :)
    ,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwałą IM obu za wszystko co dla nas wszystkich dzieci Bożych czynią. Bez nich nic bym nie miał, bez działania Bożego mógłbym jedynie grzeszyć i źle robić dla siebie innych. Dzięki bracie za dobre słowo i tobie również życzę wszelkich łask i błogosławieństw w Chrystusie. Chwała Bogu Ojcu i naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.